Dziś znowu jakoś tak ponuro i do tego od rana sypał drobny śnieg. Zima idzie :/ Siedzimy w domu z Antosią, patrzymy na siebie ... No coś trzeba zrobić. A może ciasteczka? Antosi pomysł bardzo się spodobał także zabrałyśmy się do dzieła. Najfajniejsze było babranie się w cieście, a potem wyciskanie kształtów. Jak ciasteczka trafiły już do piecyka, Antosia nie mogła się doczekać kiedy będą gotowe bo już chciała je jeść. Na szczęście szybko się je piecze - 15 minut i były już gotowe. Najadłyśmy się ciastek jakbyśmy nigdy nic słodkiego nie jadły. Chyba obiad zjemy dziś troszkę później.
Wspaniałe, ja też uwielbiam ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńmniam takie są najlepsze :-) i jeszcze polane polewą czekoladową, niestety u mnie nie zdążę tego zrobić :-/
OdpowiedzUsuńI szybko się je robi :)
OdpowiedzUsuń