Nie przepadam za jesienią, nie lubię zimy - głównie kojarzą mi się z przeziębieniem. Wiosna z resztą też. Moja odporność chyba dała nogę za ocean i ani myśli do mnie wrócić. Antosia (odpukać) nie choruje zbyt często, ale spotkania w Krasnalu i niedługo przedszkole - postanowiłam wzmocnić jej odporność. Jakiś czas temu kupiłam tran dla dzieci do picia o smaku owocowym. Średnie to połączenie - taka owocowo-oleista rybka. Mnie ten smak nie przeszkadza, chociaż raczej łykam tran w tabletkach. Antosia mimo iż rybkę lubi, tranu pić nie chciała. No cóż, matka się wykosztowała, to tak łatwo nie odpuści - ewentualnie sama ten tran wypije. Wpadłam na pomysł. Ponieważ zima przyszła, owoców i warzyw za dużo nie jemy, a jak już jemy nijak mają się one do tych jedzonych latem. Stwierdziła, że witaminy nam się przydadzą i zakupiłam Ceruvit Junior Żelki. I teraz mówię jej, że jak wypije syropek (czytaj tran), ten niedobry syropek, to może go popić, a w nagrodę dostanie misia :)
Działa :) Oczywiście wcześniej, zanim kupiłam żelki, też mówiłam jej, że może syropek popic herbatką. Niestety kończyło się tym, że cały tran wypluwała do kubka udając przy tym, że pije herbatkę. A teraz jak jest żelkowy miś, jest motywacja do połknięcia tranu i Antosia sama dopomina się syropku i oczywiście misia w nagrodę. Na opakowaniu Ceruvitu jest informacja, że żelki przeznaczone są dla dzieci od 3 roku życia. Pytałam lekarza - powiedział, że to przez konsystencję. Nie każde dziecko potrafi jeść żelki i młodsze mogłoby się zadławić. Antosia wie jak je jeść :) Czyli wzmacniamy odporność na zimę.
Sprytna mama z ciebie:)
OdpowiedzUsuńU nas problemu z tranem nie ma, mój młody to lekoman więc czasami dopomina się kilka razy dziennie aby mu dać "miam miam" :)
moja starsza za diabła nie zje ani żelków, ani tym bardziej syropu
OdpowiedzUsuńMy również łykamy rybki :-)
OdpowiedzUsuń