Antosia rośnie jak na drożdżach. Na bilansie dwulatka dokonano dokładnych pomiarów i Moje Szczęście ma 89cm i waży 12kg. Dużo, mało, nie wiem? W centylach się mieścimy i wyglądamy zgrabnie, czyli chyba dobrze. Do czego zmierzam. Antonia rośnie, a wraz z nią pomysłowość. Ostatnio wpsominaliśy co ten nasz Kasztanek wyprawiał jak był mały, a czym zaskakuje nas teraz. Kilka scenek rodzajowych:
Standardowo jako jeszcze leżące niemowlę tuż po zdjęciu pieluszki zasikała i zakupkała rodziców. Raz zjadła Sudocrem :/ Na szczęście jej nie zaszkodził.
Jako już starsze dziecię, które ma więcej możlowości - pomalowała ściany mazakiem, dwukrotnie. Oczywiście w tym też siebie. Cóż, rodzice nie uczą się na błędach.
Antosia jest już na tyle duża, że kąpiemy ją pod prysznicem (mamy dość
wysoki brodzić) i zawsze obok brodzika siedzi tata. Ostatnio jednak
Antonia wstała i zamknęła drzwi od prysznica, a jak tata próbował je
otworzyć usłyszał głośne: NIE. W końcu Antonia sama otworzyła drzwiczki
i wskazując na coś w wodzie oznajmiła tacie, że pływa tam si fuj fuj.
Przerażony tata nie wiedział czy najpierw wyłowić dziecko czy olbrzymią,
przypominającą węgorza kupę. Zdecydował się najpierw na dziecko i po
jej delikatnym wysuszeniu, oględzinach i obwąchaniu stwierdził, że
śmierdzi gorzej niż przed kąpielą, dlatego musieliśmy umyć ją raz
jeszcze.
I mówiąca już Antosia, kilka dni temu. Tata wraca do domu i już w drzwiach słyszy wołanie Antoni:
A: o tata Daniel, tata Daniel.
Tata na to: Antoniu tatuś.
A: Nie!!! Tata Daniel.
T: Antoniu a masz innego tatusia?
Antonia kładąc sobie paluszek na usta odpowiada: Ciiiii!
Wczoraj znów powrót do dzieciństwa, czyli mama gapa zostawiła Sudocrem na łóżku i poszła do kuchni szykować obiadek. Po dłuższej cwhili wpada do pokoju Antonia i ma bielusieńkie dłonie, jakby miała rękawiczki i cała buzia jakby w masce :/ Cały Sudokrem wypaprany, podłoga umazana, jeszcze w to weszła bosymi stópkami i w całym domu były małe, białe ślady.
Wasze maluchy też mają ciekawe pomysły? :)
Mały, słodki łobuziak :)Tyle radości z takim dzieciątkiem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja kiedyś również zostawiłam krem na stoliczku, i mała Natalka choć ma dopiero 1 rok, sięgła po niego i wyciaprała prawie cały mając białe rączki buzię;-)
OdpowiedzUsuńA z kupką, no to Ci Antosia ;-)
pozdrawiam
z tą niespodzianką w kąpieli to u nas norma :-/ jeszcze jak kulki pływają to nawet da się to ogarnąć, ale jak konsystencja rzadsza to nie ma chętnych by nawet weszli do łazienki, o sprzątnięciu tego już nie wspomnę ;-D
OdpowiedzUsuńKurcze, współczuję. Nam tylko raz się przytrafiło, na całe szczęście :)
Usuń