Ciężkie czas nadeszły, że co druga osoba (a może i każda) posiada jakiś nałóg. Znajomy czyta - minimum 15 książek miesięcznie, inny nie wyobraża sobie dnia bez lizaka, a koleżanka jak nie zasadzi pomidorków na wirtualnej farmie - jest chora :)
Niestety zauważyłam, że i moje dwuletnie dziecko posiada swoje nałogi. Oto krótka lista:
1. Rozum i serce - uwielbia te reklamy, zna wszystkie na pamięć i jak tylko wchodzimy do moich rodziców, ledwo próg przekroczy już woła: "Dziadzia oć, sejce";
2. Ciekawski George - ogólnie lubi bajki, chyba jak każde dziecko, ale George'a wprost uwielbia. Śmieje się, komentuje, opowiada i mogłaby go oglądać od rana do nocy (dobrze, że jest emitowany tylko dwa razy dziennie);
3. Bambi - jakoś tak wyszło, że jak Antonia pozwoliła już sobie czytać (wcześniej był krzyk, bo chciała jedynie oglądać obrazki) dzielny tatuś wybrał wielką księgę bajek i zaczął czytać pierwszą. Była nią właśnie Bambi. Od tego czasu, każdego wieczoru tuż po kąpieli Antosia sama nawołuje: "Tata!!! Bambi!!!" A tata chciał nie chciał Babmi po raz setny musi czytać. Za chwilę nauczymy się jej na pamięć :)
4. Żelki - ze względu na alergię, wiele słodyczy nam odpada (może i dobrze, bo nie jemy ich za dużo). Zostają jakieś landrynki, krówki sojowe i żelki zwanej dalej "ciokami". Za swoje cioki Antonia by swoje serduszko i duszyczkę sprzedała. I jak wie, że ktoś może gdzieś mieć żelkę - przepięknie prosi robiąc słodką minkę i przesyłając buziaczka, po czym wspina się na paluszki aby sprzedać prawdziwego buziaczka :)
Ach, ten mój mały nałogowiec. Oczywiście wszystko da się ograniczyć, szczególnie jak jest ciepło i pogoda dopisuje, po porannym George'u idziemy na dwór gdzie odcięta jest od telewizji, serca i rozumu czy żelek.
A Wasze dzieci? Uwielbiają coś ponad wszystko?
Moja 9 letnia córka też uwielbia reklamę serce i rozum, wszystko zna na pamięć.
OdpowiedzUsuńTeraz ciągle śpiewa
Kokokoko Euro Spoko,
Piłka leci hen wysoko ;-)
pozdrawiam
U nas też Kokokoko :)
Usuń