Jak zauważyłyście, do ślubu ubierali mnie panowie. Naszymy świadkami również byli panowie. Cóż, koleżanek nigdy za bardzo nie miałam, a z moimi "druhnami" znamy się od małego i od małego tworzymy zgraną paczkę. Najbardziej zdziwiony był fotograf, bo powiedział, że jeszcze nie widział, żeby panne młodą ubierali mężczyźni :) Dla mnie to było oczywiste i gdybym miała raz jeszcze "druhny" wybierać - wybrałabym tych samych panów.
Wydaje mi się, że kiedyś byłam bardziej spontaniczna i rozrywkowa, ale odkąd jest z nami Antonia stałam się bardziej mamą niż kobietą. Chyba muszę nad tym popracować, bo kiedyś było bardziej zabawnie. Udało mi się nawet namówić męża na pierwszy taniec z niespodzianką - z resztą same zobaczcie :)
Dziś mijają nam trzy lata, życzę sobie kolejnych co najmniej trzydziestu :)
No coś ty!!! panowie cie ubierali ???!!! no nie dziwię się fotografowi :-)a taniec przebojowy :-)
OdpowiedzUsuńNo nic tylko życzyć wam kolejnych pięknych lat :-)
Nasze hasło z chłopakami to "Niejedno razem". Różne rzeczy się razem robiło, także wybór był bardzo oczywisty :)
UsuńPiękne zdjęcia, piękne wspomnienia i życzę kolejnych takich rocznic szczęśliwych i w miłości
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zabawa na weselu była przednia, taniec naprawdę zaskakujący:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam miłości, cierpliwości, szacunku i gorących wieczorów we dwoje;)
Odpisałam Ci u mnie na blogu trzy razy, ale komentarze się nie wyświetlają. W tą sb nie dam rady wybrać się na te targi. Mam obronę i wesele na wsi. A w ogóle to ochotę na ucieczkę od dwójki dzieciaczków mam niebywałą...