Jeśli mi się przypomni, to przed praniem sprawdzę wszystkie kieszenie w każdym ubraniu. Często wypada z nich góra drobnych. Dźwięk spadających monet działa na Antosię jak magnes. Od razu przybiega, zbiera je i wrzuca do różnych pudełek. A może skarbonka? Na prawdziwą porcelanową świnkę jest jeszcze za wcześnie, a te plastykowe są jakieś takie, że nie robią na mnie wrażenia. A te co robią, są stanowczo za drogie. Za to w domu mamy trochę puszek po mleczku. I nagle narodził się pomysł. Stworzymy skarbonkę z jednej z puszek. Przykleilam niebieski karton, tak żeby można było na puszcze rysować i łatwo przyklejać różne elementy. Ciężka praca :) Ale się udało. Sami zobaczcie:
|
Nasza nowa skarbonka |
Jak już skarbonka była gotowa, oczywiście dałam Antosi troszkę drobnych, żeby pokazać na czym to polega. Doszedł jej kolejny skarb :) Ponieważ do obiadu zostało nam jeszcze trochę czasu, a figurki z masy solnej były już suche, postanowiłyśmy i je pomalować.
Ponieważ biedronkę lepiła mama, to mama postanowiła ją pomalować. Wyszła, jak na mój gust, urocza. Antosi też się spodobała i dołożyła ją do swojego pudełka ze skarbami :)
Ślicznie, prosto i tanio :)
OdpowiedzUsuńJakie skupione ;-0 ciekawe co z tego wyrośnie ;-)
OdpowiedzUsuńurocza skarbonka
OdpowiedzUsuńgrosz do grosza... :)
Fajny pomysł ze skarbonką, szkoda, że nasze mleczko w kartonie:/
OdpowiedzUsuń