czwartek, 27 grudnia 2012

Bombka z papieru

Na specjalne życzenie przedstawiam krótki kursik jak wykonać bombkę z papieru. Zdjęcia robiłam na białej kartce - daje to fajny efekt :) W każdym razie - do dzieła. Będzie potrzebnych 60 karteczek kwadratowych w jednym rozmiarze (najlepiej gotowe z notesika).

Do zrobienia jednego płatka potrzebujemy jednej kwadratowej karteczki


Karteczkę składamy na pół po przekątnej.


 Zaginamy rogi do środka tak aby powstał kwadrat.



 Odginamy ruchomą część i zaginamy tak aby krawędzie się pokryły.



Odchylamy zgięcie, rozszerzamy - powinno nam się samo ułożyć w kształt loda.



Zaginamy końcówki "lodów" do środka równo z krawędziami.



 Zaginamy na powstałym zgięciu dwa trójkąty do środka.



Smarujemy klejem dwa zewnętrze trójkąty, zwijamy i sklejamy.



W ten sposób otrzymujemy jeden płatek. Do zrobienia jednego kwiatka potrzebujemy 5 płatków - każdy smarujemy klejem po długości i przyklejamy następny. Płatki same układają się w kwiat. Na całą kulę potrzebujemy 12 kwiatów czyli 60 płatków. Kula dość prosta, niestety nieco pracochłonna, ale efekt daje niesamowity, dlatego polecam. Każdy kwiat może być w innym kolorze, do środka można przykleić koralik, pomalować brokatem albo sztucznym śniegiem. Nasza wygląda tak:


Życzę powodzenia i czasu do sklejenia choć jednej bombki :)

wtorek, 25 grudnia 2012

Nietrafiony prezent

Niemalże każdemu z nas zdarzyło się kiedyś otrzymać prezent, który… nie do końca był trafiony. A najczęściej takie upominki znajdujemy pod choinką (skarpetki, kalesony, perfumy, dwie te same książki, spodnie zbyt szerokie w pasie… brzmi znajomo?). Sprzedajemy.pl niezawodnie ma na to radę. Jaką? Oczywiście…

…WIELKĄ WYPRZEDAŻ NIETRAFIONYCH PREZENTÓW!

Wielka Wyprzedaż Nietrafionych Prezentów


To już druga edycja takiej Wyprzedaży, ale w tym roku portal ma dla nas dodatkowy bonus. Mianowicie, za dodanie ogłoszenia z nietrafionym prezentem* otrzymamy aż 3 rabaty do wykorzystania w sklepach partnerskich Answear.com i Fun In Design oraz u stylistek z Fashion Flow.
Zatem, jeżeli i tym razem zdarzy się Wam (oby nie!) otrzymać taki podarunek – zapraszam na Sprzedajemy.pl! Może się bowiem okazać, że Mikołaj po prostu pomylił adresy, a ogłoszenie zostanie zauważone przez kogoś, kto marzył właśnie o takim prezencie…

* Wystarczy zaznaczyć odpowiednią opcję w formularzu dodawania ofert: http://sprzedajemy.pl/nowe-ogloszenie (dokładny regulamin akcji - kliknij TUTAJ).

Kolejna zmiania

Jak zaplanowaliśmy tak się stało. Prosto z nad morza pojechaliśmy na święta do rodziny do Boryszyna. Radość Antosi - to coś czego nie da się opisać. Przygotowań było naprawdę dużo - święta na 11 osób. Znów brakło czasu na wszystko. Chociaż udało się z kuzynką zrobić świąteczne ozdoby - papierowe bombki. Sami popatrzcie


Na koniec i tak krótkiego posta kilka zdjęć obrazujących radość mojego maleństwa.





Korzystając z okazji, chciałabym jeszcze złożyć najserdeczniejsze życzenia, dużo radości i spokoju oraz cudownych świąt spędzonych w rodzinnej, ciepłej atmosferze.

Katashyna


środa, 19 grudnia 2012

A może morze

Czas leci jak szalony i nie potrafię go zatrzymać. Dopiero co myśleliśmy o wyjeździe, a od wczoraj już jesteśmy nad morze. Jest świetnie. Mamy do dyspozycji basen, pokój zabaw, bilard i kilka zabiegów spa. Choć słońca nie ma - pogoda jest super. Zimno, ale nie za zimno z delikatnym wiaterkiem. Przyjemnie. Mieliśmy jechać z kuzynami, wyszło tak, że my siedzimy nad morzem, oni zaś w górach - może innym razem :)
Przesyłam pozdrowienia z Trzęsacza i załączam kilka zdjęć.






wtorek, 11 grudnia 2012

Owocowa rybka

Nie przepadam za jesienią, nie lubię zimy - głównie kojarzą mi się z przeziębieniem. Wiosna z resztą też. Moja odporność chyba dała nogę za ocean i ani myśli do mnie wrócić. Antosia (odpukać) nie choruje zbyt często, ale spotkania w Krasnalu i niedługo przedszkole - postanowiłam wzmocnić jej odporność. Jakiś czas temu kupiłam tran dla dzieci do picia o smaku owocowym. Średnie to połączenie - taka owocowo-oleista rybka. Mnie ten smak nie przeszkadza, chociaż raczej łykam tran w tabletkach. Antosia mimo iż rybkę lubi, tranu pić nie chciała. No cóż, matka się wykosztowała, to tak łatwo nie odpuści - ewentualnie sama ten tran wypije. Wpadłam na pomysł. Ponieważ zima przyszła, owoców i warzyw za dużo nie jemy, a jak już jemy nijak mają się one do tych jedzonych latem. Stwierdziła, że witaminy nam się przydadzą i zakupiłam Ceruvit Junior Żelki. I teraz mówię jej, że jak wypije syropek (czytaj tran), ten niedobry syropek, to może go popić, a w nagrodę dostanie misia :)


Działa :) Oczywiście wcześniej, zanim kupiłam żelki, też mówiłam jej, że może syropek popic herbatką. Niestety kończyło się tym, że cały tran wypluwała do kubka udając przy tym, że pije herbatkę. A teraz jak jest żelkowy miś, jest motywacja do połknięcia tranu i Antosia sama dopomina się syropku i oczywiście misia w nagrodę. Na opakowaniu Ceruvitu jest informacja, że żelki przeznaczone są dla dzieci od 3 roku życia. Pytałam lekarza - powiedział, że to przez konsystencję. Nie każde dziecko potrafi jeść żelki i młodsze mogłoby się zadławić. Antosia wie jak je jeść :) Czyli wzmacniamy odporność na zimę.

Ambasadorka

Zaczne może od tego, że ostatnio czas przecieka mi między palcami. Czasem mam wrażenie, że kładę się spać w poniedziałek, a jak się budzę jest już niedziela. Tyle rzeczy do zrobienia każdego dnia. Wszystkiemu chcę podołać, niestety nie zawsze mi się udaje. Najmniej czasu zostaje na przyjemności czyli pisanie i czytanie Waszych wpisów. Strasznie żałuję - bo zaległości mam takie, że ho ho.
Tak w mega skórcie - zeszły tydzień to zdecydowanie tydzień prezentów. Antośka dostała tyle nowych zabawek. W tym tygodniu powoli się zbieramy, robimy zakupy i pakujemy. Mój najukochańszy mąż zorganizował dla naszej trójki przedświąteczny wyjazd nad morze do hotelu ze spa :)) A potem, prosto z nad morza jedziemy na święta do rodziny na wieś - naszego Boryszyna. Prezenty dla dziewczynek już mam, ale jeszcze kilka zakupów przede mną.
A teraz się trochę pochwalę. Wczoraj ogłoszono wyniki konkursu "Kropka w kropkę" czyli na zdjęcie ukazujące podebieństwo naszych dzieci do nas. Oto moja propozycja, która otrzymała nagrodę:


Szczególnie cieszy mnie to, że nagrodą jest organizer samochodowy, dokładnie ten

idealny na czekającą nas podróż. I jest szansa, że dojdzie do nas na czas, bo już dziś nagrody zostały wysłane :)

*   *   *

Na pewno wiele z Was zna firmę streetcom.pl. Jeśli  nie - zapoznajcie się z nią, bo warto. Ja na portalu zalogowałam się już jakiś czas temu i przyznam, że dość często o mnie pamiętają i wysyłają kolejne rzeczy do testowania. Jakieś dwa  miesiące temu otrzymałam magazyn Sens, zaś dziś zapukał do mych drzwi kurier z paką ciastek Milka. No cieszę się niesamowice, bo ze wszystkich czekolad i ciastek najbardziej uwielbiam właśnie Milkę. Z Antosią już się poczęstowałyśmy, teraz muszę jakoś ciasteczka podzielić dla gości, część pewnie zabierzemy ze sobą na wieś - każda opinia się liczy. Dla zainteresowanych blogerek streetcom ostatnio zainteresował się i nami. Można zalogować się jako osoba posiadająca bloga i tym samym zwiększyć swoje szanse na kolejne kampanie. Zdaję sobie sprawę, że pewnie zainteresowanie jest ogromne, stąd niestety trzeba się uzbroić w cierpliwość. Bywa i tak, że na kampanię czeka się rok. Ale i tak uważam, że warto. Dlatego zachęcam.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Sprzedajemy.pl

Jakiś czas tameu napisała do mnie pewna pani z portalu Sprzedajemy.pl z prośbą o napisanie artykułu. Zanim coś napiszę i polecę muszę najpierw się zastanawosić i zbadać czy na pewno warto polecać.
Przejrzałam oferty i zasady korzystania. Na pewno wyróżnia go to, że podczas wystawiania swoich produktów nie są pobierane żadne opłaty ani prowizje.  Nie ma również licytacji, za to pod każdym produktem jest numer kontaktowy ze sprzedawcą w celu uzgodnienia zakupu, daty odbioru lub przesyłki i ceny naturalnie :) Co jest też istotne. Nie trzeba się logować aby mieć pełny dostęp do produktów - za każdym razem odsłania się numer telefonu sprzedającego. Natomiast jeśli ktoś ma ochotę stać się zalogowanym członkiem portalu, a posiada konto na facebook'u może skorzystać z opcji "Połącz się z facebookiem" i automatycznie nasze dane przenoszone są do portalu Sprzedajemy.pl. Korzystanie z portalu jest proste, a w razie wątpliwości co robić, na dole strony znajdują się zakładaki z informacjami. Jeśli interesuje nas konkretny przedmiot, możemy zapisać się na otrzymywanie powiadomień dotyczących nowo wstawionych ogłoszeń.


Dodatkowo portal uruchomił niedawno bloga parentingowego http://blog.sprzedajemy.pl/dziecko z rodzicami w roli ekspertów oraz podobnego bloga o modzie i stylu http://blog.sprzedajemy.pl/moda, na którego teksty piszą ekspertki modowe z różnych polskich miast.
Zachęcam do  przejrzenia, może komuś przypadnie do gustu :) Poza tym święta się zbliżają - warto szukać ofert gdzie tylko się da.

Tniemy

Nożyczki to jeden z tych przedmiotów, które chowam. Zawsze uważałam, że Antosia jest za mała, nie potrafi i nie powinna się nimi bawić. Cóż, przewrażliwona mama nie miała racji :) Na plastyce w krasnalu co jakiś czas rozdawane są nozyczki, żeby coś wyciąć, uciąć albo dociąć. Pierwszy raz jak Atosia zobaczyła nożyczki tzn. zobaczyła, że ktoś jej daje nożyczki, była tak zachwycona, że nie chciała już lepić ani rysować tylko ciąć. Skoro tak jej się to spodobało, kupiłam małe nożyczki z zaokraglonym końcem. Tak jej sprawnie idzie wycinanie, że sama jestem pełna podziwu. W jednej rączce trzyma nożyczki, w drugiej karton i tnie go dookoła. Ma taką frajdę, że potrafi tak ciąć dobre pół godziny. Na ostatnich zajęciach w Krasnalu dzieci ozdabiały swoje odbicia. Każde dziecko najpierw siadało na krzesełku. Pan lub pani odrysowywali profil cienia dziecka na kartce. Następnie szablon trzeba było wyciąć. To było zadanie dorosłych, ale jak Antosia zobaczyła nożyczki to już nie chciała roibić nic innego. Cięła sobie skrawki kartonu i wzbudziła nie małe zainteresowanie wśród innych opiekunów. Nagle zaczęli pytać ile ma Antosia, że tak ładnie nożyczki trzyma i tnie, a nie rwie karton. Potem niektórzy sami zachęcali swoje dzieci do złapania nożyczek i cięcia. Trochę to zabawna sytuacja, ale tak już chyba jest. W grupie porównuje się dzieci na zasadzie co umie moje, a co potrafią inne. Ciekawe ile maluchów ćwiczyło wycinanie w weekend i zaprezentuje swoje zdolności we wtorek :) Czasem chyba traktuje Antosię jak niemowlaczka, któremu we wszystkim trzeba pomóc, a to przecież już duża dziewczynka. W sobotę kończy dwa i pół roku :)

niedziela, 2 grudnia 2012

Dlaczego?

Dlaczego doba ma tylko 24 godziny? Dlaczego po całym dniu robienia wszystkiego jest do zrobienia jeszcze więcej niż było? Dlaczego jesteśmy zmęczeni? Ciągle rodzi się nowe dlaczego, ale nie oczekuję na nie odpowiedzi :)
Ostatnio Antosia stała się bardzo dociekliwa i ciągle pyta Dlaczego? Czasem nasza rozmowa przypomina niekończącą się opowieść. Ostatnio będąc na spacerze Antosia znalazła nasionko klonu i pyta:
- Mamusiu co to?
Ja: Nasionko.
A: A skąd nasionko?
Ja: Spadło z drzewka.
I tu się zaczyna ...
A: A dlaciego?
Ja: Bo z naiosnek wyrastają małe roślinki.
A: A dlaciego?
Ja: Żeby było dużo zielonych drzewek.
A: A dlaciego?
Ja: Żeby było ładnie na dworzu.
A: A dlaciego?
Ja: Nie wiem kochanie, spytasz tatusia.
A: Dobzie mamusiu.
Tym sposobem dlaczego zagościło w naszym domu i nie opuszcza nas na krok. Zastanawiam się, czy ona naprawdę chce wiedzieć i słucha odpowiedzi, czy może czeka na taką odpowiedź jaką chce usłyszeć. Tylko co takiego chciałaby usłyszeć?