wtorek, 28 maja 2013

Pomarudzę i nie tylko

Zacznę od marudzenia, bo muszę w końcu trochę pomarudzić. Ostatnio mąż organizuje sobie różne wyjścia. To grill, to klub, jakiś meczyk, wypad na piwko po pracy. Doskonale to rozumiem, chce odetchnąć po pracy, odpocząć... :) Ja też chce. W sobotę po pracy udało mi się wyskoczyć na chwilę do kumpla, z którym dawno się nie widzieliśmy. Niestety w niedzielę również miałam szkołę, także to spotkanie na prawdę trwało chwilę. Ustaliliśmy z mężem, że tym razem wychodzę ja, a on zajmie się dzieckiem. I tu się zaczęło. Szwagierka za wodą, kuzynka w pracy, dwie koleżanki mają po dwójce dzieci, może innym razem, kumpela w pracy, jeden kumpel nie da rady finansowo, drugiego żona nie puści, trzeci jedzie w delegację. O ile łatwiej było za czasów studenckich. Wystarczył jeden telefon by w ciągu godziny zorganizować ekipę. Marudzę, wiem, chociaż sama nie wiem na co. Ale czasem trzeba sobie trochę posmęcić i choć wiem, że przynajmniej jedną osobę ucieszy ten post - nic to, na zdrowie :)

Żeby tak do końca smętnie nie było. Ostatnio rozmawiałam z siostrą mojego męża, czyli moją szwagierką, która to pozwoliła mi przejrzeć jej szafę i wybrać buciki. Aga KOCHAM CIĘ!!! Uwielbiam buty, mogłabym mieć ich tysiące, bo przecież do każdej stylizacji pasują inne. I tak dzięki uprzejmości i wspaniałomyślności mojej szwagierki moja kolekcja powiększyła się o kilka par.




Szpile, szpilki, szpileczki... To właśnie to co tygryski lubią najbardziej. Może jednak w piątek uda się skrzyknąć kilka osób i będzie okazja do wypróbowania mega bucików :) I tym optymistycznym (mimo wszystko) akcentem kończę, ten post rzecz jasna :)

8 komentarzy:

  1. Też uwielbiam buty ;) Kiedyś szpilki, teraz koturny albo płaskie. Już nie te lata i mnie nogi zaś bolą ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też w pewnym momencie przestałam chodzić na obcasie bo mnie starość dopadła, ale chyba mój zegar się ciut cofnął i nie zamienię ich na żadne inne :)

      Usuń
  2. Aaaaale zbiór! Super! Butów i torebek i kosmetyków i ciuchów i pieniędzy nigdy za wiele!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta racja Kochana. I żeby jeszcze pieniądze z nieba kapały byłoby cudnie ;)

      Usuń
  3. Szpilki też uwielbiam ;)) Fajna kolekcja!
    Trzeba trochę odetchnąć od dzieci i męża, a co! Należy nam się !

    OdpowiedzUsuń
  4. Szare mi się najbardziej podobają :) Super buty!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też lubię sobie czesem ponarzekać :) Np. w soboty, gdy mąż wybywa z domu na wesela, jest fotografem/kamerzystą i w sezonie czyt. od kwietnia do listopada praktycznie każda sobota jest zajęta przez wesele. Plus praca 11 h 5 razy w tygodniu. A ja siedzę w domu z niespełna rocznym synkiem i nie mam co ze sobą zrobić.... i tak wtedy właśnie narzekam :)

    A butów każda kolejna para by się przydała bo obuwia wszelkiej maści maniaczką jestem :)

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.