wtorek, 21 maja 2013

Koko Gigi

Chyba każde dziecko ma swoją ulubioną, wręcz ukochaną zabawkę. U nas jest nią pluszowy kot. Kiedyś po naciśnięciu miauczał, ale już od dawna tego nie robi :) Nasz kotek kiedyś wyglądał tak


Był milutki, mięciutki, ładnie siedział... Towarzyszy nam od baaardzo dawna i jest z nami wszędzie.







Co czas może zrobić z uroczym puszystym kotkiem? No zobaczcie sami :)



Teraz bidulek jest pomarszczony, zmechacony, lata mu główka i nie potrafi już sam siedzieć. Ale to nadal najukochańszy Koko Gigi. Nadal towarzyszy nam podczas wszelkich wypraw i wyjazdów, co jakiś czas Antosia zabiera go nawet do przedszkola. Bardzo pilnujemy tego kota, żeby nigdzie nie zginął, bo to byłby jej mały dramat.

2 komentarze:

  1. My mamy takiego "mima" (misia)bez którego młody się nie rusza i nie zaśnie. Misiek jest już trochę sfatygowany ale najukochańszy na świecie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm no to Maksiu nie ma takiej jednej ukochanej zabawki...on kocha wszystkie :P

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.