piątek, 27 lipca 2012

Śpimy bez

Zastanawiacie się bez czego? Bez naszego cycusia :) Dokładniej to jeszcze jest obecny w naszej rodzinie, nie wolno go wyrzucić i do spania też jest zabierany, choć od dwóch tygodni Antonia zasypia trzymając smoczek w rączce. Zdarzy jej się, że wsadzi go do buzi, ale za chwilę i tak wypluwa. Może dlatego, że w końcu z niego wyrozsła, a może dlatego, że nasz cycuś wygląda tak:

Antosiowy cycuś

Tak dla porównania, kiedyś nasz smoczek - kuleczka wyglądał właśnie tak:


Gryzła go, skubała, zakładała na paluszki u stóp i teraz wygląda on jak wygląda. O dziwo, jak jest mocno zmęczona albo marudna, woła o smoczka, jakoś go do tej buzi wkłada i wydaje z siebie efekty dźwiękowe jakby go ssała, tylko że ssać nie ma co :) Fakt jest faktem, że nasze próby oderwania Antosi od smoczka nie powiodły się. Po prostu przyszedł taki dzień, kiedy przypadkiem smoczek został przegryziony, a potem poszło lawinowo. Jedna dziura, druga, potem odpadł kawałek, dalej drugi. Pewnie to żaden sukces, bo Antosia ma już dwa latka, ale ona uwielbiała smoczka i fakt, że śpi trzymając go jedynie w rączce, bardzo mnie cieszy.


5 komentarzy:

  1. a u mnie w domu kilka poniewiera się i żadne z trójki nie chciało ich ssać ;-/ ledwo co do celów fotograficznych musieliśmy nakłaniać ich by była jakaś pamiątka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jej to się nazywa zapotrzebowanie na smoka:-p hehe dziecko głodne:):-p

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha jaka aparatka, tak smoczek zalatwic :) Gratulacje spania samotnie :) W sensie bez cyckania smoczusia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cycuś musi być, choćby oderwany, nadal czuje się bezpiecznie, jakie to urocze;-)
    Moja również kocha smoki, i jeszcze mój z którego pije mleczko, a skończyła 13 miesięcy, zobaczymy co dalej;-)

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.