poniedziałek, 22 października 2012

Zupa literkowa

Weekend w pracy w dodatku nie sama - towarzyszyły mi zapchane zatoki :/ Nie czuję się chora, ale coś w tych zatokach siedzi, a w zasadzie w jednej z nich. Mam nadzieję, że szybko minie bo wszystko czuję połowicznie :) Ale wracając do tematu. Antosia jest raczej z tych dzieci co jedzą, lubią jeść, a jak mają podane coś smacznego to i dwie porcje potrafią wsunąć :) I tak od jakiegoś czasu Antosia zaczęła oglądać bajkę "Marta mówi". Dla tych co nie wiedzą, jest to bajka o psie - Marcie, który zaczął mówić po zjedzeniu zupy literkowej. Pewnego dnia, będąc na zakupach, zauważyłam na półce właśnie makaron literkowy :) Oczywiście go kupiłam. Zrobiłam na obiad zwykły rosół, ale ugotowałam literki i powiedziałam Antosi, że dziś będzie jadła zupę literkową. Tak się ucieszyła, że aż klaskała z radości. Zjadła całą miseczkę (duża wazówka zupy i spora garść makaronu) i położyła się na drzemkę. Jak wstała - poprosiła o zupkę literkową :) No cóż dogotowałam makaronu i na podwieczorek jemy kolejną porcję rosołku.

Nasza literkowa zupka

5 komentarzy:

  1. No i super, że zupa literkowa smakuje! Nigdy nie widziałam takiego makaronu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba pogrzebać na półce z makaronem :) Ja znalazłam tez taki co wygląda jak ryż :)

      Usuń
  2. W moim sklepie w którym często robię zakupy kiedyś były, ale to już dawno temu :-/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio znalazłam makaron w postaci małych gwiazdek :)

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.