poniedziałek, 15 października 2012

Skarpetki nie do pary

Nie wiem jak to jest, ale często podczas prania z pralki zamiast dwóch, wyciągam tylko jedna skarpetkę. Staram się ją odłożyć i przy następnym praniu wrzucić brakującą do niej parę. Zazwyczaj po jej wypraniu, ta pierwsza leży gdzieś dobrze schowana, żeby nie zginęła. Czasem skarpetka wypadnie przez balkon i zanim zdążę po nią iść, zabierze ja przechodzący piesek lub sprzątnie dozorca. Tym sposobem mam kilka pojedynczych skarpet. Dziś postanowiłam przerobić jedną z nich na małego króliczka. Jak? Zobaczcie :)


Rozcinamy górną część skarpetki na dwie części. Następnie przewracamy skarpetkę na lewą stronę i zszywamy całość tworząc uszy.


Teraz rozcinamy dół skarpetki, ale robimy niewielki otwór, tak aby móc przełożyć całość na prawą stronę. A teraz skarpetkę wypełniamy tym co mamy - ja użyłam kaszy i wyszedł nam mały króliczy gniotek :)


Do zrobienia oczu użyłam guziki - Antosia je lubi, ale spokojnie można je namalować jak nosek i buzię. Przy moich marnych zdolnościach do szycia stworzenie króliczka zajęło mi jakieś 40 minut. Chyba nie tak źle :) A króliczek wyszedł całkiem uroczy i idealnie nadaje się do zgniatania albo przytulania.

12 komentarzy:

  1. świetne to jest! lecę szukać skarpet!!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny króliczek. Ja tez mam ten sa problem ze skarpetkami:-p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mam wrażenie, że one żyją własnym życiem i na złość się gdzieś chowają :)

      Usuń
  3. U mnie chyba pralka zjada skarpetki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym nie pomyślałam, a faktycznie tak może być :) W takim razie możesz stworzyć stado króliczków :)

      Usuń
    2. ja do pralki używam woreczka na bieliznę ;) coś w tym stylu http://allegro.pl/siatka-do-prania-do-pralki-40-x-50-na-zamek-i2697062288.html

      Usuń
    3. Woreczek fajny, ale u czasem do pralki wskakuje już tylko jedna, bo druga gdzieś zaginęła. Nie mniej jednak nad woreczkiem trzeba się zastanowić, bo często skarpetki plączą się w koszulach i wypadają przez balkon :/

      Usuń
  4. super pomysł... choć u nas jakoś skarpetki nie giną... może poczekam aż w jednej dziura się zrobi ha,ha,ha...

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.