wtorek, 9 października 2012

Zmuszać czy nie zmuszać

Antosia, chyba jak większość dzieci, obserwuje. Następnie wybiera dzieci, z którymy chce się bawić i omija te, które z jakiegoś (często nieznanego mi) powodu jej nie odpowiadają. Niestety zdarza się, że gdy podejdzie do niej dziecko, z którym bawić się nie chce, potrafi odepchnąć, a nawet uderzyć. Zawsze wtedy zwracam jej uwagę, że nie wolno nikogo bić i grzecznie tłumaczę, że jak nie chce się bawić, to niech się bawi z innym dzieckiem albo sama. Nigdy nie zmuszam Antosi to przyjaźni na siłę, bo mama chce to ona ma się z danym dzieckiem bawić i już. Niby ona jest malutka, ale wydaje mi się, że dużo rozumie. Niech sama sobie dobiera przyjaciółki. Sama również obserwuję zachowania innych dzieci. Większość robi dokładnie to samo tzn. wybiera dziecko, do którego chce podejść i z którym to chce się bawić. A potem czeka na reakcje. Jak nie oberwię w głowę, znaczy, że jest dobrze i jest szansa na bycie kumplami. Antosia tak właśnie poznała Gabrysię i Olę. Niestety Oli nie przypadła do gustu i jak Antosia do niej podchodzi, żeby złapać ją za rączkę, ta ją odpycha. Za to z Gabrysią tworzą parę idealną :) Razem się bawią, dzielą, piją z jednego kubeczka, nawet płaczą razem :) Piszę o tym, bo kiedyś została mi zwrócona uwaga, że jak nie pozwalam bawić się Antosi z jakimś dzieckiem, to obrażam w ten sposób to dziecko i jego rodziców. A ja nigdy nie mówię, że nie wolno jej się bawić z kimś tam. Jedynie jak widzę, że chce jakieś dziecko uderzyć bez większego powodu, powtarzam jej, że jeśli nie chce się bawić to nie musi. I wydaje mi się, że nie robię w ten sposób nic złego, a już na pewno nikogo nie obrażam.

A tak jeszcze zmieniając temat. Pamiętacie nasze figurki z masy solnej? Uzdolnieni plastycznie rodzice postanowili je pomalować, tak by dziecko miało nowe zabawki :) A oto i nasze dzieło:


Dziś jeszcze chciałabym wspomnieć o jednej rzeczy. Jako "topowy komentator" miesiąca września na blogu Nasze Małe Cudeńka otrzymałam drobny upominek od autorek. Nie o niego tutaj chodzi, a o to jak został wysłany. Dostałam maleńkie pudełko, pięknie przyzdobione, a w nim prócz nagrody również list z gratulacjami i podziękowaniem za odwiedziny ich strony. Bardzo to miłe :) Tak wygląda moje pudełeczko:

7 komentarzy:

  1. Gratulacje, masz rację , nic na siłę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. to normalne, że dzieci wybierają z kim chcą się bawić, a z kim nie :) żeby tylko się nie biły...nie robisz nic złego

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluje :-) pochwal się co dostałaś ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pendrive, kawowa sól do kapieli - akurat coś dla mamy, kolczyki - coś ewidentnie dla mnie i komplet naklejek - coś dla Antosi, oczywiście już je zużyła, a potem powiedziała, że chce jeszcze :)

      Usuń
  4. Hm ja to w sumie zrobiłaby podobnie, najpierw upomniałabym że nie wolno popychać, a potem kazałabym Kacprowi bawić się w swoim własnym towarzystwie. Nie widze w ty nic złego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieciom podobno lepiej się nie wtrącać w "ich sprawy"
    Same zaraz zapominają. A prezenciku gratuluję.

    ps. mamy tak samo na nazwisko :)

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.