wtorek, 6 listopada 2012

Brocante

Jakiś czas temu wygrałam naturalne, ręcznie robione mydełko Brocante. Nie mogłam się już doczekać, kiedy do mnie przyjdzie - bardzo mi na nim zależało. I w końcu trzymałam w ręku to cudo.


Mydełko samo w sobie jest piękne, aż szkoda mi było go używać. Do tego ma niesamowity i bardzo intensywny zapach, niemal jak perfumy, a nie mydło. W końcu postanowiłam odwiedzić stronę Brocante, przyjrzeć się im produktom i cenom. Od razu w oko wpadło mi mydełko o zapachu piżma.


Moja mama uwielbia ten zapach. Narodził się wtedy pomysł, żeby kupić mamie kilka kosmetyków na jej urodziny. Jak to zwykle bywa dopiero 1 listopada uświadomiliśmy sobie z bratem, że mama urodziny ma 7 listopada, a my znowu niczego nie kupiliśmy. Postanowiłam spróbować szczęścia na Brocante. Zamówiłam to piżmowe mydełko, do tego mleczny peeling i balsam do ciała - eliksir młodości. Byłam bardzo mile zaskoczona świetnym kontaktem z pracownią i błyskawiczną wysyłką. Paczka dotarła do mnie już wczoraj i grzecznie czeka na jutrzejsze oficjalne wręczenie.


Kosmetyki bardzo ładnie się prezentują. Przecudnie pachną i mam nadzieję, że spodobają się mamie.

3 komentarze:

  1. świetne te mydełka. na początku, jak pierwszy raz zobaczyłam zdjęcie to myślałam, że to sernik na zimno z galaretka:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Można mydełkami udekorować łazienkę, a przy okazji jak pachną :) Mamę, tak jak przypuszczałam, najbardziej urzekło piżmowe mydełko :)

      Usuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.