piątek, 8 marca 2013

Mały przedszkolaczek

Nie pisałam wcześniej, bo chciałam najpierw się upewnić, że wszystko będzie dobrze. Od 1 lutego Antonka poszła do przedszkola. Ustaliliśmy z mężem, że to on będzie ją odprowadzał, bo rozstania z tatą są łatwiejsze niż z mamą. Pierwszego dnia Antonia nie za bardzo wiedziała co się dzieje, w końcu tata ją gdzieś przyprowadził, zmienił jej buciki, pomachał i poszedł. Był płacz, ale trwał tylko kilka minut. Grupa pełna dzieci i zabawek szybko przekonała Antonkę, że to jednak fajne miejsce. Drugiego dnia sama już chciała iść i w przedszkolu pomachała tatusiowi na pożegnanie i weszła dzielnie do grupy. Bardzo jestem z niej dumna. Już ponad miesiąc jest w przedszkolu i raczej nie ma żadnych problemów. Bardzo dużo się uczy, ale w domu nic nie chce opowiadać ani niczym się nie chwali. Czasami jak leci jakać piosenka zaczyna tańczyć układ, ale jak ją proszę, żeby mi pokazała, nie chce. Wierszyki też przypadkiem wyszły na jaw :) Może kiedyś zacznie się chwalić - zobaczymy. W lutym mieliśmy bal przebierańców. Strój na ten rok - pszczółka.



Kolega na zdjęciu to chyba jej ulubiony kolega, bo akurat o nim często mówi a i pani w przedszkolu opowiada, że jak mają dobrać się w pary albo stanąć w kółeczku to oboje wzajemnie się szukają, żeby zawsze być razem :) Widzę, że gust ma po mamusi - wybrała blondyna.
Za tydzień dzieci jadą do teatru, a jeszcze w tym roku szkolnym czeka ich jednodniowa wycieczka autokarowa. Aż mi słabo jak o tym pomyślę, dlatego na razie za dużo o tym nie myślę :)
Ogólnie wszyscy jesteśmy zadowoleni. Niestety po trzech tygodniach w przedszkolu Antonka dostała temperatury, przyplątał się jakiś kaszel i katar, ale okazało się, ze to nic poważnego i po trzech dniach było już dobrze. Nadal na odporność pijemy tran i jemy witaminowe żelki - może to pomaga. Do tranu tak się przyzwyczaiła, że sama chodzi i przypomnina, że dzisiaj jeszcze nie piła.

4 komentarze:

  1. Oliśke też tata prowadzał,bo przy mnie był płacz.Na szczęście przyzwyczaiła się,choć nie powiem miałam chwilę zwątpienia czy to był dobry pomysł ,ale teraz nie żałuję
    pozdrowienia dla przedszkolaka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to wielkie gratulacje, że tak szybko Antosia zaakceptowała przedszkole! A pszczółka prześliczna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że będzie gorzej, a w sumie poszło niemal bezboleśnie :)

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.