sobota, 9 marca 2013

Oł noł!

Stało się. Pamiętacie moje balkonowe jajeczka? Cóż, no nie było chętnego żeby się ich pozbyć. Ach te nasze sumienia. W końcu jednego dnia zebrałam się żeby zrobić z nimi porządek. Wmawiając sobie, że działam w słusznej sprawie wyszłam na balkon. Gotowa do pozbycia się niechcianych lokatorów, podeszłam do gniazda. I cholera już było za późno...


Z dwóch maleńkich jajeczek wykluły się dwa gołębie. No teraz to tym bardziej nikt tego gniazda nie ruszy. Na razie jest cisza i spokój. Żadnych pisków, krzyków ani machania skrzydłami. Mam nadzieję, że szybko się opierzą i zaczną szukać szczęścia gdzie indziej. A potem, zgodnie z zaleceniami, przywiążę stokrotkową foliówkę, żeby już więcej nie mieć niechcianych współlokatorów :)

7 komentarzy:

  1. kurczaczki na Wielkanoc jak znalazł do koszyczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurcze ;-0 nigdy jeszcze nie widziałam młodych gołębi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to masz program przyrodniczy :) Niedługo odlecą i będzie po wszystkim. Na Wielkanoc ładny akcencik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkając kiedyś w bloku, miałam na balkonie takich lokatorów. Fajny widok, ale niestety bałagan i kupy już nie takie fajne;(
    Pamietaj tylko, że gołębie wracają, za rok może się to powtórzyć.
    Ja z tym walczyłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hi hi no to do czasu:-p. Bedzie się działo, oj bedzie.

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.