wtorek, 4 czerwca 2013

Weekend

A jednak coś tam udało się skręcić :) W piątek odwiedziła nas kuzynka z mężem. Najpierw szybki grill, potem wieczór w domu i dawno zapomniane karty. Matko, jak ja dawno w karty nie grałam :)
W sobotę był Dzień Dziecka. Spytałam Antosi co chciałaby robić w dniu swojego święta. Bez namysłu odpowiedziała, że chce iść do figloraju. Zatem poszliśmy. Bawiła się, skakała, zjeżdżała przez prawie 2,5 godziny. My mieliśmy już dość, ona zapewne mogłaby tam zostać aż do rana :)
Oczywiście nie zabrakło prezentów. Dostała zestaw kucyków, o których wspominała już od jakiegoś czasu.
A wieczorkiem, jak dzidziuś padł po dniu pełnym wrażeń, zaliczyłam garażowanie :) Ach, po prostu mama miała wychodne na piwko z przyjaciółmi. Jak piwko, to przydałoby się jakieś przytulne miejsce - wspólnie zaliczyliśmy do takiego garaż :)
Najgorsza to chyba ta pogoda. Ciągle grzmi i pada, czasem to nawet leje, a nie pada. Mogłoby już wyjść słonko, ale takie prawdziwe, a nie ostre i parzące, które zapowiada nadejście burzy.
W sobotę kolejne święto - trzecie urodziny Antosi. Prezent już kupiony i czeka. Mały, kudłaty piesek na baterie, który chodzi i szczeka. Wiem, że wolałaby prawdziwego, ale na razie musi jej wystarczyć taki :) Mam nadzieję, że jej się spodoba.
No i jeszcze mega nowina. Są już wyniki rekrutacji do przedszkola. Antonka dostała się do tego, na którym najbardziej nam zależało. Strasznie się cieszę :)

3 komentarze:

  1. a to u nas podobnie ;) najpierw wycieczka do fikolandu, a potem mama na piwko z dziewczynami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas sobota deszczowa, ale za to w niedziele syn mi sie wyszalał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas sobota była słoneczna, do czasu aż się rozpadało :) A jak zaczęło lać, to po prostu pojawiła się wielka ściana deszczu :)

      Usuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.