piątek, 1 czerwca 2012

Nocniczkowe sukcesy

Cóż, pewnie nie ma się czym chwalić, bo Antonia to już duże dziecko, a jednak. Od dawien dawna wiedziała co to nocnik i do czego służy. Mieliśmy nawet kilka przygód z nocniczkiem :) Ale od jakiegoś tygodnia, mocno się zawzięłam. Majteczki, spodenki i czekamy. Początkowe próby oczywiście kończyły się zasikanym wszystkim, ale od kilku dniu Antosia naprawdę woła. Nawet ja ma pieluszkę to krzyczy, że chce si i faktycznie kupka trafia tam gdzie jej miejsce. Dumna mama! Już myślała, że ten dzień nigdy nie nastąpi. Na razie pieluszkę zakładamy jeszcze na noc i na wyjście, ale znów zrobi się cieplej to zupełnie z niej zrezygnujemy. Plac zabaw jest blisko domu, także w razie awarii nie będzie większego problemu.

To do szczęścia brakuje nam jeszcze pełnego mówienia i porzucenia smoczka, który z dnia na dzień coraz mniej smoczek przypomina. Za chwilę odgryzie chyba całą silikonową kuleczkę - to może ją w końcu zniechęci :) Ale jestem dobrej myśli!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.