niedziela, 13 maja 2012

(nie)prawdziwe soczki

Dziś chciałabym się podzielić z Wami swoją refleksją dotyczącą soczków. Chyba dlatego, że po ostatnich zakupach czuję się mocno oszukana, ale o tym za chwilę.
Wiadomo, dziecko musi coś pić. Jak Antonia była rozkosznym niemowlaczkiem, zazwyczaj kupowałam jej do picia soczki przeznaczone dla niemowląt. Ale same pewnie wiecie, że soczki te do najtańszych nie należą. Mały kartonik o pojemności 200ml kosztuje aż 2,50zł. To jak dla mnie zbyt dużo. Zaczęłam oglądać inne soczki różnych firm i dla swojego maleństwa wybrałam soczki Hortex (seria ze Scooby Doo) oraz soczki Tymbark (seria z Kubusiem Puchatkiem). Dlaczego właśnie te? Bo są smaczne, bez cukru, są soczkami 100% o tym samym składzie co te dla niemowląt, ale za połowę ceny. Do tego ostatnio w Stokrotce jest promocja i trzy soczki Tymbark są w cenie 2,50zł. I tu zostałam oszukana, trochę z własnej winy. Kupując promocyjne zestawy nie zwróciłam uwagi na to, że zamiast postaci z Kubusia Puchatka, na kartonikach jest Myszka Miki. Pomyślałam, że Tymbark to Tymbark i po raz pierwszy nie spojrzałam na skład. Dopiero w domu jak otworzyłam soczek, Antosia dała mi spróbować i był jakiś taki inny. Wzięłam opakowanie, a tam w składzie soku jest woda, sok jabłkowy z zagęszczonego soku (30%), syrop glukozowo-fruktozowy, kwas cytrynowy, witaminy. To nie żaden sok, tylko zwykły napój!! Do tej pory myślałam, że serie z postaciami z bajek są po to by każde dziecko mogło mieć swój kartonik ze swoją ulubioną postacią. Yyyy, nie. Wracamy do Kubusia Puchatka, bo jako jedyny jest prawdziwy.

A przy okazji soków. Słyszałyście kiedyś o Biegunce Pędraków? Ja już tak, bo nam się przytrafiła.
Pewnie każda z Was posiada tabelę i wytyczne albo sprawdza w internecie jakie jest zapotrzebowanie dziecka na dany produkt. Przynajmniej ja od czasu do czasu tak robię :)
I tak na przykład można znaleźć informację, że w pierwszym roku życia maluch nie powinien pić ich więcej niż 150 ml soku dziennie. Skąd takie ograniczenia? Nadmiar soków i zbyt mała ilość tłuszczu w diecie może powodować właśnie Biegunkę Pędraków.
Biegunka ta objawia się luźnymi stolcami, ale w ilości dwóch, czasem trzech dziennie - czyli znacznie rzadziej niż przy typowej biegunce. Kupki są wtedy brzydkie i jakby"niestrawione", czasami nawet wyglądają tak jak gdyby dziecko najadło się zmielonej kawy. Zdarza się nawet, że w brzuszku naszego maleństwa słychać głośne bulgotanie.
Domowe sposoby na biegunkę oraz leki nie pomagają - coś o tym wiem. Ale wystarczyć na kilka dni zupełnie zrezygnować z soków, zastąpić je wodą lub delikatną herbatką z cytryną i już. Wszystko wraca do normy. Nadal pijemy soki oraz domowe kompoty, ale jeden dziennie w zupełności wystarczy. Potem woda mineralna i herbatka :)

3 komentarze:

  1. Od małego przyzwyczajałam Karolinę do wody i ta jej najlepiej smakuje. Jeśli soki to też tylko te 100%.

    Dziś zrobiłam Ka naleśniki (na mleku sojowym) z twarogiem z koziego sera. Jestem ciekawa reakcji. Twarożek sojowy jest okropny w smaku, ten kozi - prawie jak krowi. Także dzięki za inspiracje:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. ja ostatnio kupuje nektary w rossmanie tam zawartosc sokow 60 % i woda mineralna i nic wiecej a dobre sa :)

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.