niedziela, 26 sierpnia 2012

Boimy się

Wczoraj odwiedził nas nasz znajomy i jak zwykle przyniósł dla Antosi prezencik (zawsze to robi, taki to miły nasz znajomy). I Antosia jak zwykle się rozpłakała, wszędzie chodziła ze mna za rękę i nie było mowy, żeby została ze znajomym (na którego z resztą mówi wujo) sama w pokoju. Chłop nigdy jej krzywdy nie zrobił, zawsze coś dla niej przynosi, a ona ciągle się go boi. Zastanawiam się skąd u dzieci bierze się taki lęk przed mężczyznami? Tatuś oczywiście jest najukochańszy na świecie, z dziadkiem podzieli się ostatnim cukierkiem, ale Ci inni. Tak sobie  myślę, że to może przez to, że w żłobkach ani przedszkolach mężczyzn nie ma, no chyba, że pan konserwator. W klasach 1 - 3 też zawsze pani. A pan? Czasem uczy wf'u, czasem historii i to w sumie już. Czy pani przedszkolanka jest lepsza od pana? Może kobieta ma więcej cierpliwości, ale myślę, że tatusiowie mają więcej pomysłów na zabawy.
Ostatnio w ogóle zauważyłam, że Antosia strasznie się mazgai. Nie chce z nikim zostać prócz mamy, pokazuje nerwy, buczy, płaczę i trzyma się mojej nogawki. Mam nadzieję, że to ostatni etap buntu dwulatka i za chwilę się skończy. W październiku czeka nas wesele (kolejne welkie bum i nasza paczka w komplecie) i mam ogromną nadzieję, że zechce na tę okoliczność zostać na noc u dziadków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.