piątek, 28 września 2012

Przedstawiam...

Wczoraj Gabrysia wróciła ze żłobka z temperaturą, więc dziś została w domu. Dzisiaj jednak obudziła się zupełnie zdrowa. Ale skoro już została w domu - trzeba było wykorzystać moment. I tak przed obiadem gościła u nas Gabrysia z mamą. Dziewczynki nie widziały się tydzień czasu, przez co naprawdę ładnie się bawiły. Ciągle słychać było buziaczki, proszę i dziękuję. Urocze! Przedstawiam Wam najlepszą psiapsiółkę Antosi - Gabrysię:



Prawda, że urocze z nich słodziaki? I obie tak samo reagują na aparat - uśmiech nr 5 :)

9 komentarzy:

  1. Mówiłam właśnie, jakie słodkie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Chyba wydrukuję i dam w ramkę. Aż miło popatrzeć na takie uśmięchnięte buzie :)

      Usuń
  2. Zapowiada się fajna przyjaźń :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję, że im nie przejdzie, bo naprawdę fajnie się dogadują i to jedyna dziewczynka, którą Antosia chce złapać za rączkę. Widać trzeba na to służyć :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. A jak się wzajemnie słuchają. Gabrysia woła Tosię, na to moje dziecię: Gabrysia woła, Tosia idzie. :) I odwrotnie :)

      Usuń
  4. takie dzieciece przyjaznie potrafia przetrwac na dlugie lata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niech tak będzie :) Szczególnie, że rodzice Gabrysi to bardzo sympatyczni ludzi i bardzo mi do gustu przypadli (ja im chyba też). Czas najwyższy poznać ich z mężem :)

      Usuń
  5. śliczne dziewczynki :) mój Maksiu to śmieszne miny robi do aparatu ;)

    OdpowiedzUsuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.