poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Ze znieczuleniem czy bez?

Firmy z akcesoriami dla dzieci i nniemowląt często na forum zadają pytania, by - hmmm, chyba skłonić nas do dyskusji. Dość często pada pytanie typu: "Poród ze znieczuleniem czy bez?" i dość często wyzwala ona dużo negatywnych emocji. Dziś równiez się pojawiło, stąd ten post.
Kobiety, które rodziły bez znieczulenia piszą: "Jestem dumna - rodziłam bez!" A ja się pytam z czego tu być dumnym? Czy kobieta, która prosi o znieczulenie jest w jakiś sposób gorsza, mniej kobieca, jest złą matką? Argumenty w stylu, że tak nas natura stworzyła i od początku świata kobiety rodzą bez znieczulenia, do mnie nie przemawia. Od początku świata ludzie mieli także problemy z zębami i leczyli je bądź usuwali również bez znieczulenia. Czy to onzacza, że wybierając  się do stomatologa mam kategorycznie znieczulenia odmówić? Dla mnie najważniejsze jest to, że przez 9 miesięcy nosiłam dziecko pod sercem. Przez 40 tygodni stanowiliśmy jedność. Co za różnica jak przyszło na świat? Najważniejsze, że z nami jest!

Ja jestem z siebie dumna, ale nie dlatego, że rodziłam bez z nieczulenia czy ze zmieczuleniem. Jestem dumna z tego, że przez 9 miesięcy starałam się jak najlepiej dbać o siebie i swoje dziecko, a po jego narodzinach staram się być jak najlepszą matką.

Żyjemy w 21 wieku - mamy dostęp do elektroniki, medycyny, do całego świata. Dlaczego więc czymś złym jest prośba o złagodzenie bólu? Czy przyjście na świat naszego dziecka nie powinno być najpiękniejszą chwilą w naszym życiu? Czy musi się kojarzyć z męką, po to by później dumnie powiedzieć: "Tak, rodziłam bez znieczulenia!".

Ostatnio nawet rozczarował mnie mój przyjaciel, któremu niedawno też urodziła się córeczka. W rozmowie jak się żona czuje, czy wszystko w porządku, nagle odpowiedział: "Jestem dumny z M., bo dała radę i rodziła bez znieczulenia." Mój drogi mężu D., bardzo Cię przepraszam, że nie możesz być dumny ze swojej żony histeryczki, dla której konfort rodzenia był ważniejszy od bycia zasłużoną Matką Polką.

Rodziłam ze znieczuleniem!

4 komentarze:

  1. Ja mam poród przed sobą - w lipcu - ale, nie chcę planować czy wezmę znieczulenie czy też nie. Zobaczymy na miejscu. Jeżeli będę czuła taką potrzebę nie zawaham się o nie poprosić. Jednak wiąże się to też z pewnym strachem, bo słyszałam trochę o przypadkach powikłań kiedy mamy przez długi czas po porodzie cierpiały przez znieczulenie, a lekarzom zajęło trochę czasu żeby dojść do przyczyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja faktycznie po porodzie nie czułam nóg, w ogóle, tak jakby ich nie było. Trwało to jakieś 2 godziny i wszystko wróciło do normy :)

      Usuń
  2. Ja bym wzięła znieczulenie, ale bardzo bałam się zastrzyku w kręgosłup.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba aż tak bardzo Cię nie bolało, albo masz inna odporność na ból. Ja bym sobie dała w oko strzelić, żeby choć trochę mi ulżyło :)

      Usuń

To jest mój blog i zawiera on moje opinie. Jeśli masz inne - napisz. Pamietaj jednak - komentuj, sugeruj, ale nie obrażaj.